30 kwietnia 2010
Tereso,Lucynko,Przemku-dziekuje za miłe słowa.
Strasznie się ciesze że tę "leśną"przygodę mam za sobą.
Ale niestety sa pewne następstwa-przez te ciągłe wyjazdy nie wyrobiłam się z zamówiona sukienką.Miała byc gotowa na jutro...ale nie dam rady.Pierwszy raz mi się zdarzyło zawalić termin-jest mi strasznie głupio.
Dlatego dziś zamiast sukienki troche zaległych prac decu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz