5 luty 2009
Dawno mnie tu nie było ale przysypała mnie lawina szarej rzeczywistości.Kłopoty ze zdrowiem-z poczatku wyglądające na blachostke z każdym badaniem wychodzą coraz poważniejsze.Teraz czekam na wizyty u specjalistów-horror z terminami.Czego sie nie złapie to idzie pod górke,fatalnie zaczoł sie ten rok.
Na froncie robotkowym też jakoś kiepsko-bluzeczka z elementów idzie opornie.Może następnym razem będą zdjęcia-teraz mi się nie chce.
Uciekam bo Kamil marudzi-chce jechać na narty,właśnie nauczył się jeżdzić.A swoją drogą ciekawe po kim to ma-my anty narciarze a on w jeden dzień załapał bakcyla
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz